Rafał Baniak: Układ Zamknięty Warszawskiej Elity. Miliony pod stołem i sekrety z "Sowy"

Rafał Baniak: Układ Zamknięty Warszawskiej Elity. Miliony pod stołem i sekrety z "Sowy"

Tuesday, April 8, 2025

Warszawka znów huczy. Tym razem nie o celebrytach z parciem na szkło, ale o grubej kasie i jeszcze grubszych układach. Tym bardziej, że sprawa ta może mieć wpływ na nadchodzące wybory prezydenckie. W samym środku tego szamba znów polityk, który myślał, że jest nietykalny. Rafał Baniak. Nazwisko, które kiedyś coś znaczyło w rządzie PO - PSL – wiceminister skarbu, złoty chłopiec od brudnej - śmieciowej roboty. Wcześniej zajmował się lukratywną prywatyzacją. Później prezes poważnej organizacji Pracodawcy RP, gdzie udawał męża stanu polskiego biznesu. Teraz? Gwiazda kronik kryminalnych, podejrzany o kierowanie gangiem i wzięcie prawie 5 baniek łapówy. Smród ciągnie się aż od Katowic, gdzie śląska prokuratura dobrała mu się do skóry.

Mafia Śmieciowa, czyli Jak zrobić miliony na śmieciach mieszkańców Stolicy

Prokuratura Krajowa nie owija w bawełnę. Zarzuty są jak cios obuchem w tę wyprasowaną, biznesowo-polityczną fasadę Baniaka. Mówią wprost: kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą. Nie jakimiś żulikami spod budki z piwem, ale grupą, która miała ustawiać przetargi w Miejskim Przedsiębiorstwie Oczyszczania w Warszawie. Chodziło o kontrakty na wywóz i zagospodarowanie śmieci. Kasa? Astronomiczna – prawie 600 milionów złotych. Według śledczych, Baniak i jego ferajna chcieli od tego tortu swój kawałek. Dokładnie 5%. Proste liczenie: prawie 30 milionów do podziału. Ten proceder miał trwać w najlepsze od sierpnia 2020 do stycznia 2023 roku. W tym czasie, jak twierdzą prokuratorzy, na konta (czy raczej do kieszeni) grupy miało wpłynąć dokładnie 4 miliony 990 tysięcy złotych. Prawie pięć baniek w gotówce! Kasa miała przechodzić z rąk do rąk na "spotkaniach towarzyskich". Można sobie wyobrazić te nasiadówki – drogie alkohole, cygara i opasłe koperty pod stołem. Ostatnia transza, 300 tysięcy, miała trafić do Baniaka tuż przed świętami Bożego Narodzenia 2022 roku. Taki prezent pod choinkę. Ale to nie wszystko. Prokuratura uważa, że Baniak zrobił sobie z tego regularny biznesik, stałe źródło dochodu. Jakby pensja prezesa Pracodawców RP nie wystarczała. Do tego dochodzą lewe faktury VAT – na prawie 7 milionów złotych! Idealny sposób, żeby uprać brudną kasę z łapówek. Zarzuty obejmują więc też pranie pieniędzy (prawie 4 miliony), przestępstwa karno-skarbowe. Jeśli sąd przyklepie te zarzuty, Baniak może posiedzieć nawet 15 lat. Długie wakacje od salonów.

Sekrety z "Sowy i Przyjaciół": Nie tylko polityka i biznes

Pracując nad książką "Dziewczyny z Dubaju", nasłuchałem się różnych historii. O dziewczynach na telefon, które obsługiwały "elity" w dyskretnych miejscach. Jednym z takich miejsc była restauracja "Sowa i Przyjaciele" – ta sama, która pogrążyła już niejednego polityka przez aferę taśmową. Tam, w zamkniętych pokoikach, przy drogim winie i ośmiorniczkach, działy się rzeczy, o których oficjalnie nikt nie mówi. Dziewczyny, które tam pracowały, opowiadały mi, że wśród klientów pojawiał się też Rafał Baniak. Nie przyszedł tam tylko na kolację biznesową. Według ich relacji, korzystał z "dodatkowych usług", które oferowały. Te spotkania, jak twierdziły, były częścią pewnego stylu życia ludzi z tego kręgu – władza, pieniądze i dostęp do wszystkiego, czego dusza (i nie tylko) zapragnie. To pokazuje szerszy obraz – hipokryzję ludzi, którzy za dnia prawią o moralności i dobru publicznym, a po zmroku korzystają z uroków życia na koszt innych, często w sposób, który woleliby ukryć przed światem. Te opowieści rzucają dodatkowe, mroczne światło na postać Baniaka, pokazując, że jego rzekome problemy z prawem mogą być tylko wierzchołkiem góry lodowej skrywanych sekretów. 

Kalendarium Upadku: od zatrzymania do milionowej kaucji

Lato 2020 Zima 2023 - Złoty okres dla śmieciowej ośmiornicy. Kasa płynie, interes się kręci. Baniak rzekomo rozdaje karty.

10 Stycznia 2023 CBA robi nalot. Siedem osób zatrzymanych. Dwóch idzie do aresztu. To oni zaczynają sypać, naprowadzając na grubszą rybę – Baniaka.

1 Luty 2023 Wczesny ranek, funkcjonariusze CBA pukają do drzwi Baniaka. Zatrzymanie. Razem z nim wpadają trzej biznesmeni: Artur P., Wojciech S., Waldemar K. Przeszukania w Urzędzie Miasta, w MPO. Zaczyna się trzęsienie ziemi.

Początek Lutego 2023 Baniak ląduje w Katowicach. Prokurator odczytuje litanię zarzutów: kierowanie gangiem, korupcja (prawie 5 baniek! , lewe faktury (prawie 7 baniek! , pranie kasy (prawie 4 miliony! . Wszystko jako stałe źródło dochodu.

3 Lutego 2023 Sąd w Katowicach nie ma wątpliwości. Baniak i reszta towarzystwa trafiają za kratki na trzy miesiące. Afera nabiera tempa.

Luty 2023 Mecenas Maciej Zaborowski, znany obrońca z warszawki, grzmi, że areszt jest "nieuzasadniony". Baniak udaje niewiniątko, nie przyznaje się, składa "obszerne wyjaśnienia". Jednocześnie cichaczem rezygnuje z fotela prezesa Pracodawców RP. Lepiej nie świecić nazwiskiem na takim stanowisku, siedząc w areszcie.

Sierpień 2023 Niespodziewany zwrot akcji. Prokuratura, która wcześniej twardo domagała się aresztu, nagle mięknie. Zamiast przedłużenia, zgadza się na wypuszczenie Baniaka. Cena? Okrągły milion złotych kaucji. Do tego dozór policyjny i zakaz opuszczania kraju. Baniak wychodzi na wolność. Pytanie – dlaczego prokuratura zmieniła zdanie? Czy milion złotych to odpowiednia cena za wolność człowieka podejrzanego o zgarnięcie 5 milionów łapówki? Coś tu śmierdzi.

Sieć powiązań: politycy, biznesmeni i stare układy

Baniak to nie jest człowiek znikąd. To produkt pewnego systemu. Gość, który latami kręcił się wokół władzy. Najpierw doradca Hausnera, potem wiceminister gospodarki, w końcu wiceminister skarbu w czasach, gdy PO i PSL rządziły  Polską. To wtedy budował swoje kontakty, swoją pozycję. Platforma Obywatelska to jego polityczna kolebka. Kiedy PO straciło władzę, Baniak nie wylądował na bruku. Jak wielu innych z tego układu, znalazł sobie ciepłą posadkę w świecie biznesu – został prezesem Pracodawców RP. Reprezentował "polski biznes", zasiadał w Radzie Dialogu Społecznego. Kiedy go zgarnęli, część tego "biznesu" piała z oburzenia, że to "pokazówka". Ciekawe, czy broniliby go tak samo, gdyby chodziło o zwykłego Kowalskiego? W tej samej sprawie, co Baniak, wpadł też Włodzimierz Karpiński. Kolejny były minister skarbu z czasów PO, który akurat był prezesem... Miejskiego Przedsiębiorstwa Oczyszczania w Warszawie. Przypadek? Śledczy uważają, że nie. To pokazuje, jak te same twarze krążą między polityką, a spółkami miejskimi czy państwowymi, tworząc zamknięty krąg interesów. Karpiński też usłyszał zarzuty korupcyjne, też trafił do aresztu (choć później wyszedł i... został europosłem, co pokazuje kolejne patologie systemu).

Obrona przez atak i smród, który zostaje

Baniak idzie w zaparte. "Niewinny". Jego mecenas Zaborowski, od początku krzyczał, że dowody są słabe, a zatrzymanie to polityczna gra. Środowisko biznesowe też kręciło nosem na "brutalne" metody CBA. Ale zarzuty są konkretne, kwoty porażające. Co więcej prokuratura pod kontrolą nowej już władzy skierowała całkiem niedawno akt oskarżenia do sądu. Ptaszki na mieście ćwierkają, że może być to element walki wewnątrz PO. Decyzja o wypuszczeniu go za milion złotych kaucji budzi niesmak. Facet podejrzany o przyjęcie 5 milionów łapówek wychodzi, bo wpłacił bańkę. Czy to jest sprawiedliwość? Czy może sygnał, że system chroni swoich? Sprawa Baniaka to nie tylko historia jednego człowieka. To opowieść o tym, jak polityka, biznes i publiczne pieniądze mieszają się w toksyczny koktajl. To historia o arogancji władzy, o poczuciu bezkarności i o tym, jak łatwo publiczne miliony mogą trafić do prywatnych kieszeni. Nawet jeśli Baniak zostanie skazany, smród pozostanie. Smród układu, który przez lata oplatał Warszawę i Polskę. A opinia publiczna czeka. Czeka na sprawiedliwość, która w tym kraju często bywa ślepa, ale rzadko na korzyść zwykłego człowieka. Czy tym razem będzie inaczej? Zobaczymy. Ale na razie Baniak jest na wolności, a my możemy tylko patrzeć, jak ta historia się potoczy.

No comments yet
Search